Obecnie mam dwa domy: tu w Gdańsku i ten w Suwałkach (w sumie to 3 domy bo jeszcze rodzinny dom mego męża:) Nigdy nie zapominam skąd pochodzę. Jestem dumna i chętnie się chwalę tym faktem, iż pochodzę z "bieguna zimna" - czyli Suwałk. Jak wszyscy wiedzą miasto nazywane jest tak, gdyż mamy bardzo mroźne zimy, ale mało kto wie...często upalne lato! I piękne okolice! Zresztą tak powinno być zima - mroźna i śnieżna, lato - gorące. W tym roku niestety pierwszy śnieg pojawił się może w listopadzie. Na święta był tylko deszcz i temperatura na plusie :( Dopiero 27.12.2014, ujrzałam tak długo oczekiwany śnieg! Co prawda nie za wiele, ale był! Jak wracaliśmy do Gdańska zastała nas śnieżyca. Trochę pomroziło i znów temperatura na plusie, a po zimie ani śladu :( Oby śniegu nie było w kwietniu ;-)
Zazwyczaj staramy się z mężem
być u jednej i drugiej rodziny na święta. Dobrze że mieszkają tak niedaleko siebie :) Na Wigilii było 18 osób, sama najbliższa rodzina. Tradycyjnie przygotowaliśmy 12 potraw wigilijnych. Tyle smakołyków i dobroci, wiele prezentów i niezapomnianych chwil...Niestety przy słabym oświetleniu zdjęcia nie prezentują się tak apetycznie, ale zapewniam były bardzoooo smaczne. Nie mogłam opanować się, wszystkiego musiałam skosztować (nawet kilka razy ;-)
Moja ulubiona bombka z dzieciństwa, ma już ponad 30 lat! |
Ciasto na łamańce |
Łamańce "orzeszki" |
Wypieczone ciasto na łamańce |
Kuchnia Polska (1980 r.) - najlepsze sprawdzone przepisy i miary. |
Świąteczny manicure (czerwono-szare z ręcznie malowaną śnieżynką) |
Stylizacja Wigilijna |
Tradycyjnie opłatek i sianko |
Zupa grzybowa z uszkami |
kompot z suszonych owoców |
Pieczone ziemniaczki z cebulką |
Smażony, panierowany karp |
Ryba po grecku |
Śledzie z cebulką marynowane w musztardzie |
Kisiel żurawinowy |
Kutia |
Makówka |
Łamańce |
koncert na trąbce prezent z 2007 r .- Taty "recital" |
Napój Mikołaja :) |
Prezent od Mikołaja: zestaw oświetlenia studyjnego |
Szarlotka japońska |
Królewiec |
Tego śniegu to troszkę zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPiękne święta! Żałuję zawsze na święta, że mimo tylu pyszności na stole choć bym chciała spróbować wszystkiego, mój żąłądek jednak nie pozwala jest zdecydowanie za mały :))
Rzeczywiście ciężko jest skosztować wszystkiego, ale dobrze że święta trwają więcej niż 1 dzień :) Śniegu malutko ale nastrój od razu inny! Niestety znów ani śniegu, ani mrozu...idzie wiosna ;-) Pozdrawiam!
UsuńNaprawdę przepiękny reportaż zdjęciowy. I też mieliśmy taką książkę kucharską!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń