31 października obchodzimy Halloween. W Polsce święto to jest mniej popularne niż w Stanach Zjednoczonych, a ja osobiście nie obchodzę Halloween, ale te śliczne sowy tak mnie zainspirowały, że musiałam je zrobić! Są idealne na Halloween czy na imprezę urodzinową! Zachwycają wyglądem pomimo, że niektóre sowy mają lekkiego zeza ;-)
Składniki:
(Ciasto na 24 mniejszych sztuk lub 12 większych):
- 4 jajka,
- 5-6 szklanek startej marchewki (ok. 6-7 sztuk marchewek),
- 1 szklanka oleju,
- 2 szklanki mąki,
- 1 i 1/2 szklanki cukru,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 2 łyżki kakao,
- ewentualnie 2 łyżki przypraw korzennych do piernika (jak kto lubi),
- szczypta soli,
- 1/2 szklanki rodzynek,
- 1/2 szklanki pestek słonecznika/orzechów włoskich, migdałów, laskowych.
polewa:
- 100 g gorzkiej czekolady (70% kakao),
- 2 łyżki masła.
pozostałe:
- duże opakowanie ciasteczek Oreo (na 1 muffinkę potrzeba 2 połówki ciasteczek z białą częścią i 1 połowa czarna(czysta) podzielona na pół),
- opakowanie drażetek płaskich czekoladowych M&M's koloru żółtego i brązowego (bez orzeszków).
Wykonanie:
Ciasto:
Jajka ucieramy z
cukrem. Dodajemy przesianą przez sitko mąkę, wraz z proszkiem do
pieczenia i sodą, odrobinę soli. Wszystko mieszamy. Marchewkę trzemy na
tarce na dużych oczkach (czym więcej marchewek tym lepiej, ciasto będzie
bardziej wilgotne). Rodzynki zalewamy wrzątkiem, aby zmiękły. Do ciasta
dodajemy startą marchewkę oraz dodatki: pestki słonecznika (ew.
pokrojone orzechy), rodzynki (zalane wcześniej gorącą wodą i przecedzone). Wsypujemy kakao i ewentualnie przyprawy korzenne. Mieszamy wszystko do uzyskania
jednolitej masy. Na koniec dodajemy olej, ponownie delikatnie mieszamy.
Blaszkę do muffinek (z 12 otworami), wykładamy papilotkami (najlepiej brązowego/ciemnego koloru) Wylewamy po 2 łyżki ciasta (na mniejsze muffiny). Wkładamy do rozgrzanego
piekarnika 180°C, pieczemy ok. 20-30 min. do suchego patyczka. Po upieczeniu wyjmujemy muffinki, studzimy. W tym czasie w kąpieli wodnej roztapiamy gorzką czekoladę z 2 łyżkami masła. Odstawiamy do lekkiego zgęstnienia. Babeczki wyrównujemy (pozbywamy się górek) nożem, aby były płaskie. Ciasteczka Oreo rozdzielamy na pół: na część z kremem i część bez kremu (możemy delikatnie podważać je nożem). Ciasteczka bez kremu przekraiamy delikatnie na pół (ciasteczka lubią się łamać, dlatego delikatnie piłujemy je nożem). Babeczki smarujemy czekoladą. Na jeszcze nie zastygniętą czekoladę przyklejamy oczy sówek i
powieki. Dzióbek/nosek oraz źrenice robimy z kolorowych drażetek (wybieramy żółte na dziubek, brązowe na oczka, przyklejamy przy pomocy czekolady). Gdy zauważymy, że elementy nie chcą się trzymać, przyciskamy jeszcze raz i wkładamy do lodówki. Czekolada wówczas szybko zastygnie i przylepi ciasteczka oreo. Smacznego :)
wypadałoby chociaż wspomniec skąd ściągnęłaś pomysł...
OdpowiedzUsuńHej, jak wspomniałam w treści posta inspirację zaczerpnęłam z Internetu- jest mnóstwo takich halloweenowych muffin. Nie znam pierwotnego źródła inspiracji, pewnie jest z zagranicznych źródeł. Wystarczy wpisać: "owls cupcakes" lub "muffiny sowy". W Polsce odwołanie pewnie najbardziej popularne kojarzycie z www.mojewypieki.com (co oznaczone mam #tagiem), lecz także tam jest odwołanie do innej strony: http://najsmaczniejsze.pl/2012/05/babeczki-sowy/ Ale jak wspomniałam pierwotne źródło jest z zagranicznych stron np. z 2011 roku http://spotofteadesigns.com/2011/11/owl-cupcakes/:) Pozdrawiam!
Usuń