30 LAT MINĘŁO...jak jeden dzień...
2015 rok to dość ważny dla mnie rok...w styczniu obchodziłam moje 30 urodziny! Ale ten czas szybko leci....szok! Jeszcze nie wynalazłam szczepionki, ani nie zawojowałam światem ... no cóż bywa i tak... ;-) Podsumowanie tych 30 lat w sumie zrobione, wypunktowana lista na najbliższe lata...prawie zrobiona. Moje nowe hobby... BLOG...jest!
Mój kochany mąż potrafi jeszcze mnie zaskoczyć! Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tylu niespodzianek! Najpierw przyszła do pracy niespodzianka pocztą kwiatową. 15 pięknych czerwonych róż z dedykacją "kochanej żonie"! Czułam się jak na pierwszej randce :) Potem zabrał mnie na kawę, ciasto, na koniec na moje ulubione sushi. Przeczuwałam, że to nie koniec atrakcji "na dziś". I nie myliłam się! Zorganizował mi w tygodniu (poniedziałek wypadały mi urodziny) "przyjęcie niespodziankę". Byli wszyscy moi najbliżsi - rodzina, znajomi, przyjaciele. Poczułam się jak na amerykańskich filmach, światło się zapaliło, wszyscy wyskoczyli i zaśpiewali mi STO LAT! Była miła atmosfera, cudowne prezenty. Długo zastanawiałam się jak urządzić moje urodziny. Chciałam hucznie, z wielką pompą, ostatecznie zaprosiłam tylko najbliższych na sobotni wieczór. Przygotowałam trochę słodyczy, przekąsek, sałatek (cały dzień pichcenia), ale wszyscy zajadali się i byli szczęśliwi. Barman (mój mąż) serwował wspaniałe drinki. Był to miły wieczór. Dziękuję WAM :-*


 |
Część prezentów |
 |
Piękny durszlak! Zakochałam się w nim! |
 |
Domowe Quesadilla z kurczakiem i serem |
 |
Mini serniczki czekoladowe |
Tłusty czwartek
Oj było tłusto!
Valentine's Day
Pomimo że nie obchodzimy z mężem tego święta - kwiatek dostałam, była kawa i ciasto, obiad na mieście i miło spędzony dzień na zakupach w Ikea (uwielbiam ten sklep! :-)
 |
Belgijskie trufle |
 |
Oczywiście stylizacja wyjściowa i makijaż w kolorach czerwonych :) |
 |
Mój kochany mąż miał także urodziny, dokładnie miesiąc po mnie! |
Ten rok miło się rozpoczął...oj miło! Oby tak dalej :-)
piekne zdjecia:) ale na jedzenie nie mogłam patrzyć staram sie dietować;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tak jak i ja..postanowienie noworoczne i postne, a tu lipa :( Wciąż piekę, gotuję i muszę próbować ;-)
UsuńPrzyjemne te kadry. Dużo się jadło ;) i to jakie pyszności ;) Buźka. P.S. Zapraszam do mnie na brownie ;)
OdpowiedzUsuńOj przyjemnie, przyjemnie było i smacznie :)
Usuńrzeczywiście wspaniały początek roku:) najbliżsi wokoło, pasja się rozwija, tak trzymaj Aniu!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPięknie i jak smacznie rozpoczęłaś ten rok :) Oby był taki do końca :)
OdpowiedzUsuńOby :) Pozdrawiam!
UsuńAle wygląda to wszystko przepysznie, aż mam ochotę upiec dziś faworki!
OdpowiedzUsuń