sobota, 29 listopada 2014

Czas na Andrzejki


W nocy z 29 na 30 listopada obchodzimy Andrzejki. Dawniej związane to było głównie z laniem wosku i wróżeniem, dziś (przeważnie) to dobra okazja na spotkanie ze znajomymi i na „zakrapiane” imprezy. Dawne obyczaje powoli już zanikają.
Dawniej wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie „matrymonialny”. Przeznaczone były dla panien, które chciały poznać imię przyszłego męża czy datę swojego ślubu. Do najbardziej znanej wróżby było lanie wosku na zimną wodę (przez dziurkę od dużego klucza). Powstała, zastygła masa lub jej cień rzucający na ścianę przedstawiał sylwetkę przyszłego wielbiciela, bądź akcesoriów związanych z jego zawodem. Przy okazji przypomniała mi się także "gra cieni" na ścianie. Za pomocą ręki tworzyło się różne zwierzątka, przedmioty a następnie zgadywało się co przedstawiają :-) Były to fajne czasy...
Inną zabawą andrzejkową było losowanie przedmiotów o symbolicznym znaczeniu np. obrączka oznaczała bliski ślub, różaniec – stan zakonny, listek – staropanieństwo. Bardzo popularną wróżbą było ustawianie od ściany do do progu drzwi wejściowych butów zgromadzonych panien (jeden za drugim). Ta, której but pierwszy dotarł do drzwi miała jako pierwsza wyjść za mąż. Kolejną wróżbą było spisywanie męskich imion na kartkach. Następnie należało pomieszać je. Dziewczyny przekłuwała kartkę z drugiej strony igłą. Panna miała wyjść za mąż za chłopaka o tym imieniu, które przekłuła. W późniejszych czasach w zabawę włączyła się płeć męska. Pamiętam, że wycinało się serce z papieru, a na nim wypisywało się imiona tylko damskie lub męskie. Następnie igłą (od strony czystej bez imion) trafiało się igłą w imię wybranki/wybranka. Inną wróżbą, którą pamiętam było wypisywanie imion męskich na karteczkach, zwijało się je, a następnie wkładało pod poduszkę przed pójściem spać. Rano 30 listopada losowało się spod poduszki jedną karteczkę z imieniem swego przyszłego chłopaka/męża. 

Inne mniej znane wróżby:  
- 30 listopada dziewczyny pościły przez cały dzień i modliły się do świętego Andrzeja. We śnie mógł ukazać się wówczas jej przyszły ukochany. 
- Jeśli ucięta przez pannę w dniu świętego Andrzeja gałązka wiśni lub czereśni zakwitła w wigilię Bożego Narodzenia, dziewczyna mogła liczyć na rychłe pójście za mąż. 
- Strona, od której zaszczekał pies miała być tą, z której nadejdzie przyszły oblubieniec. Moje wróżby sprawdziły się! Wylosowałam imię Michał - imię mego męża :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga. Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :) An@Mari