Czy lubicie tak jak ja domowe powidła śliwkowe? Teraz jest na nie idealna pora. Do powideł dodałam odrobinę rozgrzewających przypraw korzennych oraz kakao. Zamiast cukru dodałam miód. Powidła wyszły pyszne... idealne :)
Składniki:
- 1 kg śliwek węgierek,
- 3 łyżki miodu/cukru (lub więcej do smaku),
- 2 łyżeczki przypraw korzennych (lub więcej, do smaku. Użyłam gotowej mieszanki przypraw do piernika),
- odrobina wody,
- odrobina kakao.
Wykonanie:
Śliwki odpestkowujemy przekrajamy na połówki. Na dno garnka wlewamy odrobinę wody. Wkładamy śliwki, gotujemy na małym ogniu ok. 1 godziny co jakiś czas mieszając (powidła lubią się przypalać, a potem ciężko jest doczyścić garnek - wiem to z własnego doświadczenia ;-) Śliwki puszczą trochę wody. Następnie dodajemy miód/cukier, przyprawy korzenne, gotujemy ponownie ok. 1 godzinę do odparowania wody i do uzyskania gęstych powideł. Na koniec dodajemy jeszcze 1 łyżeczkę kakao, powidła od razu gęstnieją, nabiorą świetnego smaku. Następnie zdejmujemy garnek z gazu, przestudzamy, przelewamy do słoiczka. Z 1 kg nie wyjdzie za dużo powideł, więc jadłam je na bieżąco. Przechowywałam w lodówce do 1 tygodnia.
Mają niesamowicie kuszący kolor :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) polecam są pyszne :)
UsuńU mnie również cała spiżarnia powideł już naszykowana na zimę.
OdpowiedzUsuńPS. Przecudne zdjęcia <3
oj trzeba robić zapasy na zimę, koniecznie! Dziękuję za miłe słowa
Usuń