wtorek, 5 stycznia 2016

Grzaniec z białego wina czyli szybki sposób na rozgrzanie w mroźne dni

Brrrr...nadal za oknem widać (i czuć) mróz. Najlepszym i najsmaczniejszym gorącym trunkiem (z alkoholem) na te zimne dni jest aromatyczny, pachnący grzaniec! Lubicie? Jak tak to świetna wiadomość! Mam dla Was idealny przepis na grzańca w wersji, którą polubicie jeszcze bardziej niż tradycyjne czerwone grzańce. Polecam białe wino, z nutą cytrusów i sokiem jabłkowym.
Składniki:
- 750 ml białego pół-słodkiego wina,
- 4 mandarynki,
- 2-3 pomarańcze,
- kilka goździków,
- 1-2 laski cynamonu,
- 1/2 szklanki soku jabłkowego (najlepiej 100% soku),
- 1 łyżka miodu (lub więcej do smaku),
- ew. kilka plasterków cytryny,
- do ozdoby mięta/rozmaryn, żurawina.

Do garnka wlewamy wino i sok jabłkowy, dodajemy 1 łyżkę miodu, lub więcej w zależności od naszych upodobań. Gdy mamy pod ręką tylko wytrawne białe wino nie szkodzi! - Dodajemy tylko trochę więcej miodu. Mandarynki obieramy, pomarańcze myjemy kroimy na ćwiartki/plasterki, wrzucamy kilka goździków i laskę cynamonu. Chwilę gotujemy aż będzie gorące, ale nie dopuszczamy do wrzenia. Dodatkowo wszystkie owoce rozgniotłam muddlerem do cytrusów, aby jeszcze więcej uzyskać z nich soku. Następnie przelewamy wino do szklanek/kubków. Możemy użyć sitka, aby uzyskać tylko samo wino, bez cząstek owoców. Dekorujemy pomarańczami przekrojonymi na ćwiartki,  nabitymi goździkami. Wrzucamy kilka sztuk mrożonej żurawiny, a na koniec dodajemy laskę cynamonu i listki mięty.    



 
 








 
Inspirację był przepis  ze strony:

6 komentarzy:

  1. Pysznie wygląda :) Wypiłabym jednym duszkiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne zdjęcia , kuszące strasznie :D

    Czasem robię w domu na własnym winie, cudna sprawa na zimne wieczory, szczególnie we dwoje ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok temu miałam grzańca na winie domowym śliwkowym http://anamarisworld.blogspot.com/2014/12/grzane-wino-na-chodne-jesienno-zimowe.html
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Łał, istny raj smakowy :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga. Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :) An@Mari