poniedziałek, 8 grudnia 2014

Grzane wino na chłodne, jesienno-zimowe wieczory

Za oknem szaro-buro i zimno. Najchętniej zakryłabym się kocem z grzanym winem w ręku :) Nie lubię kupować "gotowców" wino-podobnych, co nie wiadomo co mają w składzie. Wolę sama zrobić i przyprawić do smaku jak mi się podoba. Druga sprawa kto powiedział, że grzane wino musi być zrobione z czerwonego wina? Mając w domu domowe wino śliwkowe zaryzykowałam! I wiecie co? Chyba z każdego wina można zrobić pysznego grzańca. 
Z uwagi, że domowe wino śliwkowe wyszło mojemu mężowi bardzo słodkie (smakuje podobnie jak Choya Silver - popularne wino serwowane do Sushi), pominęłam etap słodzenia miodem.

Składniki:
- 1 litr wina (użyłam słodkiego śliwkowego),
- 7-10 goździków,
- 2 laski cynamonu (krótkie),
- odrobina ekstraktu z wanilii/laska wanilii,
- 1 gwiazdka anyżu,
- 1 pomarańcza,
- 1 cytryna.

Wykonanie:
Wykonanie jest bardzo proste - wino przelewamy do garnka, dodajemy goździki, laskę cynamonu, wanilię, anyż. Do tego kroimy pomarańcze i cytrynę (możemy lekko podusić je, aby więcej puściły soku).  Podgrzewamy wszystko chwilę do czasu, aż wino będzie gorące. Dodatkowo do szklanki/kubka możemy wrzucić pokrojoną pomarańczę/cytrynę. Jak wspomniałam pominęłam etap dodania miodu. Jeżeli jednak użyjecie wina pół-wytrawnego/wytrawnego czy pół-słodkiego, warto je dosłodzić miodem (pamiętając, że pomarańcze są także słodkie:-) Uzyska lepszy smak. Po prostu trzeba próbować. Nie lubię trzymać się sztywno przepisów. Ja zawsze wszystko doprawiam "na oko" - próbuję-doprawiam-kolejny raz próbuję. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga. Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :) An@Mari