Kolejny przepis zapożyczony z przepisów od mojej mamy. Są to bardzo łatwe pączki kładzione łyżką (bez nadzienia), z dużą ilością cukru pudru, pychota! Najlepsze są tego samego dnia tuż po usmażeniu.
Składniki:
- 1/2 kg mąki,
- 40 g świeżych drożdży,
- 1 i 1/4 szklanki mleka,
- 2 jajka (całe),
- 2 żółtka,
- szczypta soli,
- 60 g cukru,
- 2 opakowania cukru waniliowego (1 opakowanie po 16 g),
- 2 łyżki białego rumu/1 łyżka spirytusu,
- 100 g masła,
- 1l oleju do smażenia,
- cukier puder po posypania.
Wykonanie:
Rozczyn:
Świeże drożdże wkładamy do wysokiej, szerokiej szklanki (użyłam z Ikea 350ml) dodajemy odrobinę cukru, 1-2 łyżki mąki, oraz ok. 1/4 szklanki letniego mleka. Wszystko mieszamy, przykrywamy talerzykiem. Czekamy, aż rozczyn zacznie chodzić i podejdzie pod talerzyk. Trzeba uważać, żeby nie przelało się. Postawiłam w ciepłym miejscu (koło grzejnika) na ok. 10-20 min.
Ciasto:
Na parze ubijamy jajka z cukrem. Użyłam garnka i metalowej miski jak w kąpieli wodnej. Wrzucamy 2 jajka, 2 żółtka cukier i cukier waniliowy, szczyptę soli. Ubijamy wszystko na pianę. Użyłam blendera z końcówką do ubijania jajek. Rozczyn i naszą pianę wlewamy do dużej miski. Następnie wsypujemy mąkę, letnie mleko, rum. Wyrabiamy ciasto. Na koniec dodajemy roztopione masło (stapiam w kubeczki w mikrofalówce). Ponownie wszystko mieszamy. Ciasto będzie dość lepiące się i ma takie być, ale nie za rzadkie (w tym wypadku dodajemy trochę więcej mąki). Przykrywamy ścierką i odkładamy ciasto do wyrośnięcia na ok. 1,5-2 godziny, aż podwoi/potroi objętość. Mi urosło prawie pod samą ścierkę.
Smażenie:
Na rozgrzany olej nakładamy ciasto łyżką (tak z pół łyżki, gdyż urosną nam w oleju). Pomagałam sobie widelcem. Ciasto jest dość klejące, możemy więc łyżkę/widelec namoczyć w oleju, co ułatwi nam wrzucanie go na olej. Smażymy pączki z jednej strony, a następnie z drugiej. Pączki przyjmują fajne kształty, a wystające części są chrupiące. Wkładamy patyczek od szaszłyków do środka pączka sprawdzając tym, czy w środku nie są surowe (patyczek powinien być czysty). Może tak się zdarzyć, że olej będzie za bardzo nagrzany i pączki na zewnątrz będą mocno zarumienione, a w środku nadal surowe. Musimy ostrożnie piec i sprawdzać to. Usmażone pączki kładziemy na kuchennym papierze do odsączenia tłuszczu, a następnie po lekkim ostudzeniu sypiemy obficie cukrem pudrem.
Ale pyszności!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńślinka cieknie! i to przed obiadem :))
OdpowiedzUsuńoj nie mogłam się powstrzymać i od razu zamieściłam post :)
Usuńmniam :) kocham pączki czy kładzione czy rzucane czy kupione:))
OdpowiedzUsuńDokładnie, każde smaczne :)
UsuńProszę Pani pączki się smaży a nie piecze!!!!!!
OdpowiedzUsuń