wtorek, 15 października 2019

Tort porzeczkowo-czekoladowy w stylu Peppa

To było prawdziwe wyzwanie. Dużo niespodzianek przy jego robieniu, ale w końcu udało się i zrobiłam sama pyszny porzeczkowo-czekoladowy tort z pierwszymi takimi cukrowymi figurkami :) Polecam jest dużo zabawy, ale warto :) 



Składniki:

Biszkopt biały:
- 5 białek,
- 5 żółtek,
- ok. 1 szklanki mąki tortowej,
- 3/4 szklanki cukru (drobnoziarnistego do wypieków),
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 5 łyżek oleju, 
- szczypta soli.


Biszkopt Kakaowy:
- 3 białka, 
- 3 żółtka,
- 3 łyżki kakao,
- 1/2 szklanki mąki tortowej, 
- 1/2 szklanki cukru drobnoziarnistego, 
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 
- szczypta soli,
- 3 łyżki oleju.

Krem Nutella:
- serek Mascarpone 500 g (pokojowej temperatury),
- 3 łyżki Nutella (do smaku).

Mus Nutella:
- śmietana 30% (ok. 330ml),
- odrobina cukru,
- 2-3 łyżki Nutella (do smaku).

Frużelina porzeczkowa:
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej+1 czubata łyżka zimnej wody,
- 450 g mrożonych czarnych porzeczek + woda 1/2 szklanki wody,
- 1/2 szklanki cukru (do smaku),
- 3 łyżeczki żelatyny+ woda do przykrycia i napęcznienia żelatyny,
- 1 łyżka dżemu porzeczkowego.

Krem porzeczkowy,
- frużelina porzeczkowa,
- 500 g mascarpone,  
- cukier do smaku (do smaku).

Krem maślany na bezie szwajcarskiej: 
- 4 białka (temperatura pokojowa), 
- 200g cukru, 
- 300 g masła (temperatura pokojowa), 
- odrobina barwnika spożywczego niebieskiego (użyłam w proszku),
- szczypta soli,
- 1/2 łyżeczki soku z cytryny.

Dodatkowo:
- sok z 1 cytryny + 1/2 szklanki wody (do nasączenia biszkoptów), 
- mini beziki i róże bezowe (przepis tutaj),
- foremka Peppa,
- foremki trawa, chmurki,
- nóż do wycinania w masie cukrowej,
- metalowa łopatka do przenoszenia ciasta (do pomocy w tynkowaniu kremu maślanego).

Figurki świnki:
- Masa cukrowa do wyrabiania figurek Saracino po 250 g.: zielona, biała, czerwona, różowa, ciemny róż/fuksja, niebieska, czarna, tiffany, pomarańczowa. 
- czarny marker cukrowy, 
- wykałaczki,
- odrobina wody i pędzelek,
- cukier puder do wałkowania masy cukrowej.

Wykonanie:
Biszkopty robiłam i piekłam jeden po drugim. 

Biały biszkopt:
5 białek ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Następnie dodajemy stopniowo cukier, ciągle mieszając. Dodajemy żółtka i powoli wsypujemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Mieszamy na niskich obrotach sprawdzając konsystencję ciasta, aby nie była zbyt zbita i za gęsta (może okazać się, iż wystarczy wsypać tylko pół szklanki mąki). Na koniec dodajemy 5 łyżek oleju. Delikatnie mieszamy. Wylewamy ciasto do tortownicy (użyłam o średnicy ok. 24 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Do nagrzanego piekarnika wkładamy ciasto, pieczemy w 180° ok. 30 min. (użyłam opcji góra-dół). Ciasto ma być ładnie zarumienione, a drewniany patyczek (do sprawdzenia) suchy. Kolejną ważną czynnością jest (od razu po upieczeniu!) odwrócenie blaszki z upieczonym ciastem "do góry nogami" (odwróciłam je na prostokątne szkoło hartowane do pieczenia). Ciasto leży sobie odwrócone na szkle/desce do krojenia i stygnie. Po ok. 45 min. odwracamy tortownicę. Odkrawamy ciasto dookoła od blaszki. Po całkowitym ostudzeniu biszkopt przekrajamy w poziomie na 3 równe blaty. Możemy biszkopt upiec dzień wcześniej. Na drugi dzień ciasto lepiej się kroi. 

Kakaowy biszkopt:
Podobnie robimy z kakaowym biszkoptem, jak z białym tylko z mniejszą ilością składników i na końcu dodajemy kakao i dokładnie delikatnie mieszamy. Pieczemy krócej tak ok 15-20 min.do suchego patyczka. Ten biszkopt po ostygnięciu kroimy na 2 części.

Oba biszkopty z 1 strony na której będzie leżeć krem nasączamy wodą z cytryną (kilka łyżeczek).

Frużelina porzeczkowa:
Mrożone porzeczki wsypujemy do garnka, zalewamy 1/2 szklanki wody. Gotuję aż owoce zmiękną. W tym czasie żelatynę zalewam wodą do jej przykrycia. Odstawiam do napęcznienia. Następnie blenduję owoce, dodaję cukier (do smaku) ewentualnie gotuję jeszcze na małym ogniu aby cały cukier się stopił. Odstawiam do stygnięcia. Następnie dodaję mąkę ziemniaczaną wymieszaną wcześniej w szklance z 1 łyżką zimnej wody. Mieszam z porzeczkami (najlepiej ręczną trzepaczką do ubijania jajek). Żelatynę przekładam do garnuszka lub topię w mikrofali. UWAGA: Gotując żelatynę nie możemy doprowadzić jej do wrzenia, gdyż straci swoje właściwości żelujące. Rozpuszczoną żelatynę powoli dodajemy do porzeczek, uważając, by nie wytworzyły się grudki. Także mieszam ręczną ubijaczką do jajek. Studzimy a następnie chłodzimy w lodówce, by frużelina nam zgęstniała, ale wciąż była lejąca się. Odkładamy z 3 łyżki frużeliny do miseczki. Przyda się nam do kolejnej warstwy przekładania tortu.

Krem porzeczkowy:
Mascarpone łączymy z gęstniejącą frużeliną. Na niskich obrotach miksera mieszamy (końcówką do ubijania jajek), aby nie było grudek. Odstawiamy do lodówki do schłodzenia i zgęstnienia. 

Frużelina porzeczkowa 2/sos porzeczkowy:
Z pozostałej frużeliny 3 łyżek, dodałam 1 łyżkę dżemu porzeczkowego. Mieszamy i pozostawiamy do schłodzenia i dalszego tężenia. 

Krem Nutella:
Mascarpone najlepiej pokojowej temperatury mieszamy delikatnie z Nutellą (do smaku).  Najlepiej zrobić to ręcznie. Często mascarpone mieszając w mikserze waży mi się. Masa nie nadaje się wówczas do przekładania tortu, gdyż puści wodę.

Mus Nutella:
Schłodzoną śmietanę ubijamy z odrobiną cukru do sztywności. Dodajemy Nutellę delikatnie mieszając do połączenia się bitej śmietany z czekoladą. Użyłam ręcznej trzepaczki do jajek. 
   

Krem maślany na bezie szwajcarskiej (do obkładania tortu):
Masło jak i białka powinny być pokojowej temperatury. W tym czasie jak chłodzimy tort  możemy wyjąć składniki na krem maślany. Białka oddzielamy od żółtek, tak aby żadna kropelka żółtka nie pozostała. Żółtka przydadzą się np. do ciasta kruchego. Białka przekładamy do metalowej miski. Dodajemy cukier, sok z cytryny i szczyptę soli. Miskę umieszczamy na garnku z małą ilością gotującej się wody (na małym ogniu) i tak aby woda z garnka nie dotykała dna miski. Podgrzewamy białka ciągle mieszając trzepaczką do ubijania jajek, aż masa będzie mocno ciepła i cały cukier się rozpuści. Palcami rozcieramy masę między palcami. Masa jest gotowa, gdy nie wyczuwamy palcami cukru i osiągnie temperaturę 60°C.  Uwaga: Białka nie mogą się zagotować, bo się zetną. Ściągamy białka, przelewamy do misy miksera. Ubijamy końcówką do ubijania na najwyższych obrotach, aż masa i miska całkowicie ostygnie. (Trwa to ok. 5-8 minut). Masa powinna być sztywna, lśniąca i chłodna. Zmieniamy końcówkę na końcówkę do ucierania ciasta. Teraz miksujemy na średnich obrotach, dodajemy po kawałku miękkiego masła. Masa zrobi się luźniejsza. Gdy masa na tym etapie się zwarzy, nie panikujcie - tak może się zdarzyć ale mieszamy dalej dodając kolejne kawałki masła. Na koniec masa zrobi się gęsta i jednolita. Jak rozpoznać idealny krem? - Usłyszycie  specyficzne “mlaskanie” masy. Na koniec dodajemy odrobinę niebieskiego barwnika spożywczego i miksujemy dalej do połączenia się masy z barwnikiem.

Tort:
Na paterę wykładamy pierwszy biały blat biszkoptu, a następnie krem porzeczkowy. Do nakładania kremów użyłam rękawa cukierniczego i dużej tylki z okrągłą końcówką/otwartą gwiazdką. W ten sposób krem łatwiej się nakłada na tort i nie "wypada" poza blat biszkoptu. Krem nakładam jedną grubszą warstwą dookoła spiralą. Końcówki blatu pozostawiam bez kremu, gdyż gdy położymy kolejny blat biszkoptu krem dojdzie do końca blatu. (Ten sposób uchroni nas od "wylewania się" kremu poza biszkopt). Na krem porzeczkowy wykładamy kakaowy blat. Następnie kładę krem Nutella i kolejny biały biszkopt. Na niego frużelinę porzeczkową - nakładam łyżką tak samo równomiernie, pozostawiając tak samo jak poprzednio puste miejsce na końcach biszkoptu. Następnie wykładam ponownie porzeczkowy krem, blat kakaowy, frużelinę porzeczkową jeżeli jeszcze nam starczy lub dżem porzeczkowy. Następnie kładę mus Nutella i ostatni biały biszkopt. Wszystkie blaty i krem powinny być idealnie prosto położone, żeby tort trzymał kształt. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia. Po dobrym schłodzeniu zaczynamy robić krem maślany i od razu obtaczać nim tort. Wszystkie szczeliny wypełniamy kremem maślanym. Robimy to uważnie, aby krem, frużelina czy resztki biszkoptu nie przykleiły się do kremu maślanego, gdyż będzie potem ciężko przykleić masę cukrową i tynkować tort. Gdy starczy nam kremu możemy położyć go 2 warstwy. Najpierw cienką, tynkujemy, a następnie chłodzimy tort w lodówce, a potem kładziemy kolejną warstwę. (Ja miałam trochę nierówności na torcie i musiałam je wyrównać kremem, także starczyła mi tylko 1 warstwa).  Tynkowanie tortu to nic innego jak wygładzanie jego dookoła. Musimy go obracać dookoła jedną ręką, a drugą trzymamy łopatkę w pionie. Użyłam do tego metalowej łopatki do przekładania tortów kwadrat 20cm.  Dzięki temu zdejmujemy nadmiar kremu, wyrównujemy i wygładzamy. Fajnie pokazuje to na filmiku YouTube Sugarlady.


Po tynkowaniu tort wkładamy do lodówki do chłodzenia. Figurki z masy cukrowej robiłam dzień wcześniej, aby wyschły w temp. pokojowej. Naklejałam na tort przed samym podaniem. Figurki z masy cukrowej lepimy według uznania i swego pomysłu. Ja ulepiłam świnki i 2 prezenciki. Gdy nie mamy pod ręką odpowiednich kolorów masy cukrowej możemy użyć białej i dodać do niej barwniki spożywcze. Jest to jednak pracochłonne i męczące. Zrobiłam tak z niebieską, pomarańczową, fuksja, czarną masą. Na drugi dzień na niebieskiej masie widziałam delikatne kropeczki, chyba nie do końca wyrobiony barwnik spożywczy. Także polecam gotowe masy cukrowe firmy Saracino do figurek (bo są 2 rodzaje mas cukrowych do obkładania tortu i figurek). Niestety koszt każdego koloru masy to min. 12 zl, ale starczy na kilka figurek. Z 1 różowej 250g zrobiłam 4 główki świnki, rączki nóżki i ogonki i jeszcze trochę zostało. Markerem cukrowym dorysowałam brodę dla Tatusia Peppy i rzęsy dla Mamusi Peppy. Do połączenia główek z ciałem użyłam wykałaczek. Do mniejszych elementów do klejenia użyłam odrobiny wody, a czasem same ładnie kleiły się do siebie. Dekoracje chmurek i trawy także zrobiłam z masy cukrowej. Wałkowałam zwykłym drewnianym wałkiem z podsypaniem cukru pudru. Następnie wycięłam kształty foremkami. Wszystkie ozdoby i figurki suszyłam na desce drewnianej lub papierze ręcznikowym w pokojowej temp. Wkładając do lodówki "spocą się". Na drugi dzień przed podaniem tortu dekorowałam. Chmurki i trawa przykleiły się same do otynkowanego tortu, ewentualnie możemy przykleić na odrobinę wody. Figurki były ciężkie i niosąc tort mogłyby się przewrócić także nadziałam je na wykałaczki i wcisnęłam w tort. Mini beziki i róże bezowe także zrobiłam dzień wcześniej. Dodatkowo miałam jeszcze gwiazdki na patyczkach z roku poprzedniego także je dodałam do dekoracji. 

I jak Wam się podoba efekt końcowy ? :) Dajcie koniecznie znać w komentarzu :)





























6 komentarzy:

  1. Aj ta Peppa, nasza Oliwcia też miała manię na Peppę 8 lat temu... I też miała torcik, a raczej torcicho w kształcie Peppy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to teraz mojej ulubiona bajka, z maskotką Peppy ciągle śpi :)

      Usuń
  2. Piękny tort, wygląda przepysznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta Marczyńska22 stycznia 2020 13:09

    Ale wyszło Ci prawdziwe dzieło sztuki. Moja córka przepada za czekoladowym biszkoptem więc może wykorzystam Twój przepis na zbliżające się urodziny. Postawię jedynie na bardziej dorosła dekorację-może kucyki pony:) Jeśli chodzi o pomysły na codzienne przekąski to często zaglądam na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/
    jest tam bardzo wiele prostych przepisów, serdecznie polecam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga. Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :) An@Mari